1 lutego o godzinie 0:20 przyszedł na świat nasz mały Piotruś :) Okazał się w sumie nie taki mały, bo zaszczycił nas konretnymi gabarytami – 4000 gram wagi i 58 centymetrów długości :) Nie było lekko wypchnąć go na świat, ale udało się naturalnie, bez znieczulenia, w całkiem sprawne 5 godzin :)
Przepraszam więc za chwilkę przerwy na blogu, nauczymy się siebie, ogarniemy codzienność i wracamy :)
PS. Jedna z rzeczy, która mnie zaskoczyła po porodzie to potworne zakwasy! Żadna zumba mi takich nie dała, będą chyba trzymać jeszcze z tydzień. To się nazywa czynny poród ;)